Czy zdemaskowany „kameleon” działa?

Czy wiesz, że kiedy z kimś rozmawiasz automatycznie i nieświadomie go naśladujesz? Najprawdopodobniej jest tak, że ani Ty o tym nie wiesz, ani Twój rozmówca. Co więcej, kiedy kopiujesz jego gesty, on mocniej Cię lubi i jest bardziej skłonny spełniać Twoje prośby, niż gdybyś tego nie robił/robiła. Ale, skoro jest to proces nieświadomy, to czy w momencie uświadomienia przestanie on działać? Okazuje się, że nie!

Efekt kameleona to termin określający fenomen automatycznego naśladowania gestów osoby, z którą się przebywa. Został on zaproponowany przez dwoje uczonych – Tanyę Chartrand i Johna Bargha – ponad 17 lat temu. Badacze ci udowodnili istnienie generalnej skłonności do odzwierciedlania gestów rozmówcy. Wykazali, że jest to działanie automatyczne i nieświadome, a jego występowanie prowadzi u naśladowanego do wzrostu pozytywnych uczuć w stosunku do osoby naśladującej. Przykładowo, kiedy Twój rozmówca będzie kopiował Twoją mowę ciała, Ty poczujesz do niego silniejszą sympatię; i to wszystko nieświadomie. Inni uczeni, pokazali, że korzyści z efektu kameleona jest znacznie więcej: osobie, która naśladuje łatwiej jest uzyskać od osoby naśladowanej pomoc, zaufanie, a także pieniądze.

Badacze, zajmujący się wpływem społecznym, zaznaczali też niejednokrotnie, że jeżeli uświadomi się danej osobie, że jest poddawana wpływowi społecznemu, zareaguje ona swoistym oporem na takie taktyki, a dotychczas działające mechanizmy wpływu zostaną pozbawione swojej mocy sprawczej. Na przykład, jeżeli wyjaśnisz danemu człowiekowi, na czym polega reguła wzajemności, najprawdopodobniej nie da się on nabrać na trick z darmową próbką, po której otrzymaniu miałby kupić jakiś produkt. Najnowsze badania pokazują jednak, że wśród technik wywierania wpływu istnieje jeden wyjątek i jest nim właśnie efekt kameleona.

Na pytanie, czy jeżeli osoba będzie miała świadomość, że jest naśladowana, nadal będzie ulegała wpływowi, odpowiedział badacz z Katedry Psychologii Społecznej SWPS Uniwersytetu Humanistycznospołecznego Wydziału Zamiejscowego w Poznaniu – Wojciech Kulesza. Przeprowadził on dwa badania, których wyniki każą wierzyć, że efekt kameleona nie jest wrażliwy na uświadomienie.

Pierwszy eksperyment, z udziałem 160 osób badanych, przeprowadzono w uniwersyteckiej kafeterii. Do niczego nieświadomych osób podchodził pomocnik eksperymentatora z pytaniem, czy może przeprowadzić krótki wywiad nt. podobieństwa świata ludzi i zwierząt. Podczas badania, połowie uczestnikom wspomniano mimochodem, że zarówno u ludzi, jak i zwierząt wzajemne naśladownictwo zachowań służy tworzeniu relacji. Dodatkowo, tylko część badanych była naśladowana przez osobę prowadzącą wywiad. Poziom uległości mierzono kwotą finansowego wsparcia, przeznaczoną na cel charytatywny, o które, po wywiadzie, osobę badaną prosił pomocnik eksperymentatora. Wyniki badania pokazały, że osoby naśladowane przekazywały więcej pieniędzy niż osoby nienaśladowane, nawet w warunku, gdy opisano im efekt kameleona i jego działanie.

Do drugiego badania, przeprowadzonego w warunkach laboratoryjnych, zaproszono 120 osób; osoby te podzielono na grupy ze względu na trzy różne stopnie ich uświadomienia w zakresie istnienia efektu kameleona (jednej grupie nie wspominano o efekcie kameleona, drugiej udzielono tylko częściowej informacji o tym zjawisku, a trzeciej dokładnie opisano ten fenomen). Rozmowa badanego i pomocnika eksperymentatora trwała 15 minut, i dotyczyła oceny zajęć fakultatywnych na uczelni. Podobnie, jak w eksperymencie pierwszym, współpracownik eksperymentatora naśladował osobę badaną bądź tego nie robił. W tym badaniu sprawdzano występowanie efektu kameleona na postawie ocen udzielanych przez osoby badane w kwestionariuszu mierzącym lubienie rozmówcy.
Wyniki tego eksperymentu również potwierdziły, że uświadomienie danej osobie, iż jest poddawana wpływowi społecznemu, jakim jest efekt kameleona, nie zmniejsza skuteczności tego mechanizmu: niezależnie od tego, czy ta osoba wie, czy nie wie o istnieniu wspomnianego efektu, lubi Cię bardziej, gdy ją naśladujesz.

Opisane zjawisko wydaje się być niezwykłe m.in. dlatego, że jest jedynym, znanym do tej pory, mechanizmem wpływu społecznego, działającym nawet po jego „zdemaskowaniu”. Nawet, kiedy odczuwasz, że jesteś naśladowany, polubisz bardziej swojego naśladowcę oraz będziesz dla niego bardziej hojny!

Więcej informacji:
Kulesza, W. (2016). (Nie)świadomy kameleon. Analiza związku między stosowaniem niewerbalnej mimikry, uległością wobec tego procesu a (nie)świadomości. Psychologia Społeczna, 11, 2(37), 183-194.

Zdjęcie (C) https://www.flickr.com/photos/orangegreenblue/10284643356/

Print Friendly, PDF & Email
Total
0
Shares
2 comments
  1. Uważam, że artykuł został opisany w sposób ciekawy, zachęcający czytelnika do pogłębienia swojej wiedzy. W pierwszej ocenie streszczenie opublikowane na portalu badania.net jest bardzo zwięzłe i konkretne.
    Jednakże po dokładnej analizie można dostrzec parę słabych stron w owym streszczeniu: 1) Autorka tekstu przedstawiła wiele korzyści jakie mogą wynikać z efektu kameleona jednak nie wspomniała o negatywnych aspektach takich jak uległość do wyrządzania krzywdy innym nieznanym osobom, czy też uleganiu nieetycznym prośbom. 2) Mało zaakcentowana istotność zmiany jaka nastąpiła w procesie prowadzenia badań czyli poziom uświadomienia (przyjęcie wartości pośredniej czyli 50% wiedzy). Badacze mieli na celu sprawdzenie czy wprowadzenie innych form uświadomienia miało wpływ na wyniki badań. Badania wykazały iż wprowadzenie uświadomienia 50 % wiedzy w porównaniu do braku uświadomienia 0% wiedzy i uświadomienia 100% wiedzy miało znaczący wpływ na poziom sympatii do osoby naśladującej. 3) Streszczenie nie zawiera żadnych informacji o możliwościach kontynuacji dotychczasowych badań i o pomysłach na bardziej dokładne i szczegółowe wyniki eksperymentów tzn. wykorzystanie „okulografii”. 4) W artykule zaraz na początku dowiadujemy się, że rozmawiając z kimś automatycznie i nieświadomie go naśladujemy. Jednak czytając tekst źródłowy, do którego odwoływała się autorka możemy znaleźć, że automatyzm i nieświadomość nie zawsze idą w parze. Są to dwa różne procesy i nie są one tożsame. 5) W przypadku opisanego przez autorkę pierwszego eksperymentu nie ma informacji, iż badacze podejrzewali, że osoby badane mogły nie do końca zrozumieć czym jest efekt kameleona, czyli że proces uświadamiania mógł być za słaby. Trzeba tutaj zaznaczyć, że o efekcie kameleona jedynie wspomniano a informacje na temat tego procesu nie zostały pogłębione wobec osób badanych .
    Streszczenie posiada również mocne cechy np.: 1) Precyzyjne został ujęty fakt, że naśladownictwo rodzi korzyści dla naśladowcy tzn. łatwiej mu uzyskać pieniądze, pomoc i zaufanie. 2) W sposób przejrzysty został przedstawiony opis efektu kameleona, z tym że, jak już wspomniałam – nie ma wzmianki o możliwości negatywnego wykorzystania tego efektu.
    Sposób w jaki został napisany tekst nie obciąża czytelnika ilością informacji. Czyta się go w sposób przyjemny i lekki, jednocześnie zachęcając do poszerzania swojej wiedzy. Moim zdaniem nikt nie będzie mieć trudności ze zrozumieniem opisanych badań i efektem ich przeprowadzenia, nawet osoba, która jest tak zwanym laikiem w danej dziedzinie.

  2. Tak to jest jak “badacze” z jednej dziedziny za nic mają wiedzę osób badających inną dziedzinę. Cały ten “efekt kameleona”, to znany u ewolucjonistów mechanizm rozpoznawania swój/obcy! Swój zachowuje się jak my i dlatego darzymy go sympatią, bo najprawdopodobniej jest nosicielem jakieś grupy genów nam bliskich, a cechy ten najprawdopodobmiej nie posiada obcy, bo zachowuje się inaczej.

    Proste i logiczne, i Ockham nie przewraca się w grobie.

Comments are closed.

Related Posts