Jak kamera w niebie?

Ludzie wierzący opisują Boga jako stwórcę, przed którym nie da się ukryć własnych myśli i działań. Przekonanie to jest tak silne, że samo myślenie o Bogu skutkuje u nich poczuciem bycia obserwowanym – dowodzą naukowcy na łamach prestiżowego Journal of Experimental Social Psychology.

„Oczy bowiem jego nad drogami człowieczemi:, i wszystkie kroki ich obacza.” (Księga Hioba 34, 21)


Religijność jest unikatową cechą ludzkiego gatunku. W niemalże każdej religii na świecie Bogowie są postrzegani, jako strażnicy moralności. Ludzie wierzą, że Bóg obserwuje i ocenia po to aby, ukarać lub nagrodzić zachowania i intencje. Jednakże, pomimo oczywistego znaczenia takich przekonań, wciąż nie wiele wiadomo o poznawczych i psychologicznych konsekwencjach wiary – tłumaczą autorzy Will Gervais i Ara Norenzayan z University of British Columbia. Badacze podejrzewali, że kiedy wierzący myślą o czujnym Bogu, to rzeczywiście czują się obserwowani oraz, że takie poczucie zwiększa publiczną samoświadomość co na przykład może zwiększyć prawdopodobieństwo wystąpienia zachowań pożądanych społecznie.

W jednym z badań 277 studentów zostało losowo przydzielonych do trzech grup: aktywizacji Boga, aktywizacji ludzi oraz grupy kontrolnej. Na początku uczestnikom prezentowano 13 różnych przymiotników (dobry, odległy, wyrozumiały itp.) po czym proszono o ich ocenę (na 7 stopniowej skali) według pewnych kryteriów. Uczestnicy, którym aktywizowano Boga oceniali jak bardzo każde z określeń opisuje Boga; ci którym aktywizowano ludzi oceniali w jaki sposób każde z nich opisuje ludzi, a grupa kontrolna oceniała częstość ich występowania w mowie potocznej. Następnie wszyscy wypełniali kwestionariusz samoświadomości (prywatnej i publicznej, mierzący wrażliwość na nadzór społeczny) oraz kwestionariusz wewnętrznej religijności (mierzący osobiste przywiązanie do Boga oraz zaangażowanie religijne).

Przewidywania badaczy okazały się słuszne. Zarówno myślenie o Bogu, jak i myślenie o innych ludziach skutkowało podobnym poziomem własnej świadomości, tożsamej z poczuciem bycia obserwowanym. Poczucie to w tych dwóch grupach było wyższe niż w grupie kontrolnej. Również publiczna samoświadomość w tych grupach była na takim samym poziomie i wyższa od samoświadomości w grupie kontrolnej. W dalszych analizach autorzy na podstawie wyników uzyskanych w kwestionariuszu wewnętrznej religijności podzielili uczestników na tych mocno i słabo wierzących.

Wyniki po podziale na mocno i słabo wierzących

U uczestników mocno wierzących zarówno myślenie o Bogu, jaki innych ludziach tak samo podnosiło publiczną samoświadomość w porównaniu do grupy kontrolnej. Natomiast uczestnicy słabo wierzący mieli tak samo wysoką publiczną samoświadomość, zarówno kiedy myśleli o innych ludziach i w grupie kontrolnej, oraz istotnie niższą, kiedy myśleli o Bogu.

Poziom publicznej samoświadomości u mocno i słabo wierzących

Uzyskane wyniki sugerują, że myślenie o Bogu (nawet nieświadome) sprawia, że wierzący czują się obserwowani.

„Przekonanie o byciu obserwowanym może mieć szerokie konsekwencje, ludzie, którzy czują się obserwowani mogą na przykład być bardziej skłonni do podejmowania współpracy w ramach grup społecznych” – tłumaczy Will Gervais.

I choć naukowcy rożnie wyjaśniają pochodzenie i powszechność religii, to zgadzają się, że każde wyznanie sprzyja współpracy, właśnie przez poczucie bycia obserwowanym. Opisywane badanie jest jednym z pierwszych dowodów bezpośrednio potwierdzających ten mechanizm: myślenie o Bogu aktywuje rzeczywiste poczucie istnienia społecznego nadzoru.

Więcej informacji:
Gervais, W. & Norenzayan, A. (2012). Like a camera in the sky? Thinking about God increases public self-awareness and socially desirable responding. Journal of Experimental Social Psychology. 48, 298–302.
Print Friendly, PDF & Email
Total
0
Shares
Related Posts