Małpy i uprzedzenie

(C) Wikimedia

Wrogie nastawienie wobec ludzi odmiennych od nas samych to wciąż nierzadkie zjawisko. Uprzedzenia na tle rasy, narodowości, orientacji seksualnej czy poglądów politycznych to coś, co mniej lub bardziej otwarcie zdradza wielu ludzi. Nie trzeba również wiele, żebyśmy zaczęli postrzegać członków rywalizującej z nami grupy jako gorszych pod różnymi względami. Niedawne badania pozwalają przypuszczać, że jest to głęboki atawizm, dzielony nawet z rezusami.

Ludzie mają wyraźną tendencję do traktowania członków swojej grupy lepiej, niż ludzi pozostających poza jej obrębem. Tzw. stronniczość wewnątrzgrupowa (ingroup bias) działa nawet w sytuacji, gdy grupę utworzono w sposób wyraźnie arbitralny – poprzez rzut monetą, czy dzięki cyfrom numeru ubezpieczenia. Dramatycznym przykładem eskalacji tej tendencji była demonstracja przeprowadzona przez Jane Elliot w roku 1968.

Podzieliła ona klasę, której była nauczycielką, na dwie grupy o przynależności do których decydował kolor oczu. Grupę dzieci niebieskookich nauczycielka poinformowała, że cechę tę posiadają osoby inteligentniejsze, w rezultacie otrzymały one pewne przywileje w klasie. Dość szybko grupa brązowookich stała się obiektem szykan ze strony pierwszej grupy. Jakiś czas później, Elliot stwierdziła, że poprzednie informacje były nieprawdziwe i, że sytuacja wygląda w istocie odwrotnie – to brązowoocy są inteligentniejsi. Jak nietrudno się domyśleć, sytuacja się odwróciła.

Innym błędem poznawczym dotyczącym naszego funkcjonowania w grupach jest stronniczość międzygrupowa (intergroup bias), objawiająca się tendencją do przypisywania sprawstwa zachowań członka grupy Innych wyobrażonym przez nas cechom właściwym każdemu jej przedstawicielowi. To ten błąd poznawczy popełniamy mówiąc od razu widać, że Hiszpan. Dokłada się do tego nasza skłonność do postrzegania Innych jako bardziej do siebie podobnych, niż Swoich (out-group homogeneity effect), przemawiająca przez ludzi konstatujących, iż takie są Koreanki.

Tendencja do traktowania członków innych grup gorzej wzrasta w miarę wzrostu postrzeganego zagrożenia dla siebie. Przypuszcza się, że jest to mechanizm zapewniający społecznościom naszym przodków jedność w obliczu zewnętrznego zagrożenia, na przykład ze strony konkurencyjnego plemienia. Grupy wykazujące jedność w takich sytuacjach i przejawiające większą wrogość wobec konkurentów miały prawdopodobnie większe szanse w ewentualnym starciu. Wrogość wobec obcych zmniejszała także ryzyko rozprzestrzeniania się w społeczności chorób.

Typowym czynnikiem aktywizującym wrogość wobec obcych (jak również wsparcie dla charyzmatycznych liderów, stereotypizowanie czy rygoryzm moralny) jest przypominanie nam o naszej śmiertelności. Teoria opanowywania trwogi (terror managment theory, TMT) zakłada, że jednym z mechanizmów pozwalających nam na radzenie sobie z naszą śmiertelnością są nasze przekonania, w tym religijne. Kontakt z bodźcami kojarzącymi się z kruchością naszych doczesnych wehikułów skłania nas tym samym do silniejszego przy nich trwania i niejako zmusza do ich obrony, skutkując wrogością wobec osób prezentujących poglądy odmienne od naszych. Innym czynnikiem powodującym wzrost uprzedzeń jest zagrożenie poczucia własnej wartości.

Ciekawym (choć ostatnimi czasy kontrowersyjnym) narzędziem mierzącym nasze nieuświadamiane przeświadczenia jest test ukrytych skojarzeń (Implicit Associations Test, IAT). Mierzy on czasy reakcji na specyficzne skojarzenia, np. słów “dobry”, “zły” z twarzami osób różnych ras. Sprawdza on tym samym, jak bardzo dostępne poznawczo (czyli pod ręką w naszej głowie) są poszczególne kombinacje; zakłada się, że krótsze czasy reakcji na skojarzenia innej rasy z pojęciami negatywnymi świadczą o nie do końca uświadomionym uprzedzeniu. W amerykańskiej kulturze, większość białych przejawia skłonność ku lepszym automatycznym ocenom swojej rasy (dotyczy to także dzieci), w wypadku czarnych wyniki są co ciekawe zróżnicowane. W tym miejscu można podjąć się testu i zmierzyć swoje ukryte postawy także wobec wieku, rasy, płci i narodowości.

Jako, że w świetle naszej obecnej wiedzy tylko ludzie zdolni są rozważania własnej marności, w myśl TMT tylko ludzie przejawiać powinni uprzedzenia. Badacze z Yale University postanowili poszukać potencjalnych korzeni tych mechanizmów gdzie indziej. Dwa potencjalne pola poszukiwań to małe dzieci, których zdolności poznawcze nie rozwinęły się jeszcze w pełni i naczelne inne niż ludzie. Rzeczywiście, obserwuje się pewne prawidłowości w wybieraniu przez dzieci kompanów do zabawy, nawet w wieku 3 lat, jak również osób, których języka uczą się przez naśladowanie.  U najmłodszych widać także skłonności do negatywnego opisywania dzieci od nich odmiennych. Już w wieku sześciu lat rozwijają one typowy dla dorosłych zestaw uprzedzeń (widocznych w wynikach IAT). Najwyraźniej, jest to dość silnie zakorzenione w naszej naturze. Chcąc przyjrzeć się potencjalnym dalekim korzeniom podobnych zachowań, badacze poddali testom rezusy, małpy podobnie jak my funkcjonujące w społecznościach, dostosowując IAT do ich możliwości percepcyjnych.

W serii siedmiu eksperymentów, badacze wykazali, iż rezusy zdolne są do spontanicznego rozróżniania twarzy członków własnego i obcego stada, widzą różnice także wtedy, kiedy twarze prezentowane są samodzielnie. Zdolność ta nie jest tożsama z zauważaniem znajomości danej twarzy, co badacze sprawdzili na członkach stada niedawno przybyłych z innych grup. Okazało się także, że rezusy zdolne są by kojarzyć abstrakcyjne kształty wycięte z gąbki z własną grupą, lub grupą obcą, na te drugie reagując zwiększoną czujnością.

Co najciekawsze jednak, małpy reagowały podobnie jak ludzie w małpiej wersji testu ukrytych skojarzeń. Zdjęcia członków ich własnej grupy zestawione ze zdjęciami owoców (i zdjęcia małp z obcej grupy zestawione ze zdjęciami pająków) nie wzbudzały większego zainteresowania rezusów. Inaczej było w sytuacji, kiedy bodźce zestawiano odwrotnie – małpy dłużej spoglądały na zdjęcia “swoich” w otoczeniu pająków i obcych w otoczeniu owoców. Co ciekawe, tendencję tę zaobserwowano przede wszystkim u samców. Pokrywa się to z wynikami IAT u ludzi. To mężczyźni przejawiają w nich większe uprzedzenia, zgadza się to również ze sposobem funkcjonowania społeczności rezusów – to samce zajmują się w nich agresywnymi negocjacjami z członkami innego stada.

Badania pozwalają przypuszczać, że za przejawami niechęci wobec członków innej grupy stoją głęboko zakorzenione automatyzmy, pochodzące jeszcze z Afryki, być może z czasów przodków wspólnych z innymi naczelnymi (w wypadku rezusów byłoby to przypuszczalnie nie wcześniej niż 25 milionów lat temu). Każe nam to przemyśleć teorie wiążące nasze skłonności do uprzedzeń z wysoko rozwiniętym intelektem (i świadomością własnej śmiertelności). Co ciekawe, są zatem ewidentnie starsze niż rodzaj ludzki, a tym samym ludzkie rasy czy religie, co oznacza, iż w ogóle nie są one potrzebne, by pojawiły się uprzedzenia. Uprzedzenia to bowiem rzecz ludzka, ale nie tylko. I ewidentnie anachronizm.

Uświadomienie sobie, że uprzedzenia tkwią w nas niejako domyślnie, od milionów lat, pozwala na przeformułowanie podejścia do walki z nimi. Uświadomienie sobie roli czynników wrodzonych pomoże w głębszym zrozumieniu problemu – uprzedzenia nie są tylko decyzją. Badania pokazują, że informowanie ludzi o podobnych skłonnościach pozwala na poznawczą kontrolę i zmniejszanie ich wpływu na nasze funkcjonowanie. Choćby dlatego warto podzielić się tym tekstem z innymi.

Więcej informacji:
Mahajan, N., Martinez, M.A., Gutierrez, N.L., Diesendruck, G., Banaji, M.R., &, Santos, L.R. (2011). The evolution of intergroup bias: perceptions and attitudes in rhesus macaques. Journal of Personality and Social Psychology, 100(3), 387-405 PMID: 21280966
(C) Zdjęcie: wikimedia
Print Friendly, PDF & Email
Total
0
Shares
Related Posts
Czytaj dalej

Polityczne IQ

Jaki jest związek inteligencji z poglądami politycznymi? Czy wyższy iloraz inteligencji cechuje zwolenników prawicy, czy lewicy? Na te…