Mięsień samokontroli

Podczas rozmowy rekrutacyjnej trudno jest opanować nerwowy śmiech i niestosowne żarty. Dlaczego? Bo nasza zdolność samokontroli przypomina mięsień, który szybko się męczy na skutek dużego wysiłku.

W 2002 roku profesor Roy Baumeister z State University of Florida otrzymał grant badawczy – milion dolarów na przeprowadzenie 25 eksperymentów z dziedziny psychologii. To dużo pieniędzy, ale sponsorzy najwidoczniej uznali, że warto zweryfikować szczególnie ciekawą teorią Baumeistera. Według niej silna wola, pozwalająca kontrolować nasze działania, bardzo przypomina… mięśnie, bo tak jak one potrafi ciężko pracować tylko przez określony czas i ulega zmęczeniu.

“Dlatego właśnie przeciętny człowiek potrzebuje chwili wytchnienia między jednym a drugim aktem kontroli zachowania. Samokontrola jest bowiem taką wewnętrzną energią, którą łatwo można wyczerpać – np. rozwiązując przez dłuższy czas monotonne zadanie trudniej nam będzie powstrzymać się od wyrażania emocji. Jedną z konsekwencji zużycia tych cennych zasobów może być mniej efektywna autoprezentacja, czyli kształtowanie własnego wizerunku poprzez kontrolę zachowania” – twierdzi prof. Baumeister na łamach czasopisma Journal of Personality and Social Psychology, w którym niedawno zaprezentował wyniki swoich eksperymentów.

Kobieta odgrywająca zagubioną blondynkę, by uniknąć policyjnego mandatu, czy mężczyzna w roli srogiego szefa, który pragnie zmusić podwładnych do efektywniejszej pracy – to właśnie przykłady świadomego zakładania masek i odgrywania ról społecznych. Badania, które prof. Baumeister przeprowadził wraz z dwiema współpracowniczkami, dr Kathleen Vohs i dr Natalie Ciarocco, pokazują, że tego rodzaju świadome dostrajanie nawykowej autoprezentacji do okoliczności wymaga dużo wysiłku.

W jednym z eksperymentów naukowcy prosili studentów o nagranie filmu z prezentację własnej osoby, który następnie mógłby być wyświetlony innym studentom. Połowa badanych była proszona o zrobienie tego w sposób naturalny, a połowa miała zaprezentować się jako osoby lubiane i kompetentne. Część badanych otrzymała informację, że oglądający prezentację będą do nich nastawieni sceptycznie.

Następnie, po etapie nagrywania prezentacji, uczestnicy eksperymentu oglądali emocjonujący film, podczas którego proszeni byli o powstrzymanie się od wyrażania jakichkolwiek uczuć. Jak się okazało, badani, którzy przygotowywali najbardziej wymagającą prezentację (”Jestem kompetentny i lubiany”) nie mogli skutecznie powstrzymać się od wyrażania emocji (w postaci grymasów na twarzy) podczas projekcji filmu.

”Podczas rozmowy w sprawie pracy zazwyczaj chcesz przekonać sceptycznie nastawionego rekrutującego, że jesteś skrupulatnym profesjonalistą, jednocześnie lubianym i cenionym. To wyjątkowo trudne zadanie autoprezentacyjne” – mówi dr Kathleen Vohs – “Rozmowa, w której prezentujemy się w taki sposób, zużywa naszą zdolność do powstrzymywania się np. przed nadmiernym objadaniem się. Jeśli jesteś na diecie lub starasz się kontrolować palenie, to po tak ciężkich zadaniach autoprezentacyjnych trudniej będzie ci odmówić sobie zjedzenia ulubionego ciastka lub wypalenia papierosa”.

Kobiety w wystąpieniach autoprezentacyjnych podkreślają dobre relacje z innymi, podczas gdy mężczyźni eksponują raczej swoje kompetencje. Odwrotna autoprezentacja powinna być dla obu płci trudniejsza. Na takim założeniu badacze oparli swój kolejny eksperyment.

Najpierw zadaniem studentów było jak najdłuższe utrzymywanie w zaciśniętej dłoni przyrządu do ćwiczenia mięśni przedramienia. następnie dzielono badanych pod względem płci i losowo przypisywano do dwóch grup. Pierwsza miała za zadanie nagranie wystąpienia na temat nawiązywanych relacji, a druga – dotyczącego kompetencji w pracy zawodowej. Taki podział gwarantował, że mężczyźni opowiadający o pracy i kobiety opisujące swoje relacje będą prezentowali się w sposób typowy, zaś mężczyźni opisujący swoje relacje i kobiety opowiadające o pracy będą musieli świadomie kontrolować swój wizerunek. Po nagraniu wystąpienia wszystkie cztery grupy badanych miały za zadanie ponownie jak najdłużej utrzymać przyrząd w zaciśniętej dłoni.

Gdy porównano długość uścisku przed i po prezentacji, okazało się, że osoby prezentujące się w sposób niezgodny ze stereotypową rola płciową utrzymywały zaciśnięta dłoń istotnie krócej od tych, których wystąpienie było zgodne z ich typowymi autoprezentacjami. Więcej zasobów samokontroli mieli więc badani, którzy prezentowali się w sposób zgodny ze stereotypem.

Jednak nie każdy wysiłek retuszujący wizerunek sprawi, że nie będziemy w stanie powstrzymać się przed zaspokajaniem np. nałogowych popędów. Z badań wynika, że regeneracja mięśnia samokontroli odbywa się zazwyczaj w nocy. ”Wypoczęci i wyspani łatwiej odpędzamy czyhające na nas pokusy ” – przekonuje prof. Baumeister. Efektom wyczerpywania się woli przeciwdziała również pozytywny nastrój i ćwiczenie się w sprawowaniu kontroli. ”Dobra komedia i codzienny trening woli w formie np. medytacji lub powstrzymywania się od jedzenia słodyczy sprawia, że podnosimy wydolność naszego mięśnia samokontroli” – tłumaczy amerykański badacz.

Więcej informacji:
(C) Zdjęcie unsplash.com

Artykuł ukazał się w magazynie “Polityka”: Parzuchowski, M. (2006). Mięsień samokontroli. Polityka, 35, 75.

Print Friendly, PDF & Email
Total
0
Shares
12 comments
  1. A jak pracy nie ma to i rozmów kwalifikacyjnych też . . .

  2. Czy istnieje może polska wersja raportu tego badania? znalałam je w ebsco w wersji oryginalnej, ale niestety nie w polskiej. moze ktos się orientuje?

  3. Hmm najpierw trzeba to dobrze przemyslec, zeby potem glupio nie wygladalo;) Na jakie sposoby mozna to interpretowac oraz jakie moga byc bledy. Podejrzewam, ze badania przez Internet beda mialy wziecie, ale nie wiem czy beda wiarygodne.

  4. Jeśli chodzi Ci o internetowe ankiety to jest w nich duże prawdopodobieństwo błędu. Ale jeśli chodzi Ci o takie badanie, jak było tutaj przeprowadzone – z rozpoznawaniem twarzy, to chętnie bym uczestniczył w promowaniu takiego przedsięwzięcia wśród moich internetowych znajomości ;)

    Jeśli masz pomysł na badanie to proponuję zgłosię się do pana Parzuchowskiego ;)

  5. Teloch, moze wiec warto pomyslec o jakims internetowym badaniu, bardzo bardzo masowym, ze tak to ujme. Przeciez wystarczy tylko sporo czasu i checi, a wyniki (jakiekolwiek bedzie to badanie) moga byc bardzo ciekawe, a i moze przydatne.

  6. Zapraszam do współtworzenia strony i dodawania własnych tekstów opisujących badania naukowe – wystarczy zarejestrować się w serwisie wordpress i dać mi znac mailowo mparzuchowski małpa swps kropka edu kropka pl

    Pozdrawiam,

    Michał

  7. Zbieranie danych na jeden temat i opracowanie z nich artykułu to nie taka prosta sprawa, ale zgadzam się, że mogło by się tutaj dziać więcej :)

    Wejść na tą stronę jest co niemiara co świadczy o potencjale tego serwisu. Założenie go było świetnym pomysłem – teraz trzeba ten pomysł rozwinąć.

    Samych zaglądających tutaj ‘ludziuff’ jest dużo. sąk w tym jak to wykorzystać.

  8. Mam jeszcze pytanko, dlaczego tu sie tak malo dzieje???Stronka moglaby byc ciekawsza i bardziej tworcza, gdyby wiecej ludziuff tu zagladalo.

  9. Gdy dana bliska osoba zadzwoni do nas predzej niz my do niej to najblizsze dwa dni bedziemy mieli humor nie do zbicia;) A co potem? Przy pierwszej okazji tzw. drobnostce, obrazimy sie na ta druga osobe tylko dlatego, ze sie nie “wywiazala”. Moze to byc np. wyslanie maila czy skserowanie czegos.
    Mam na mysli to, ze takie poczucie tego, ze komus na nas zalezy bywa tez niebezpieczne;)

  10. Na pewno będziemy wiedzieli, że kogoś obchodzi to jak wypadniemy, że ktoś na nas liczy, że nie jesteśmy sami. Z takim nastawieniem pójdzie nam o wiele lepiej.

    O wiele lepiej też będzie gdy dana bliska osoba zadzwoni do nas, niż my do niej ;)

  11. A moze w tym momencie, kiedy przed spotkaniem rekrutacyjnym pogadamy ze znajomym lub kims bliskim (wiadomo, ze opowiemy o calej sytuacji, ze byc moze sie stresujemy i ze to jest wazna rozmowa i trzeba ja przejsc jak najlepiej) zadzial tzw. zaangazowanie? Podswiadomie na rozmowie rekrutacyjnej bedziemy mieli “asa w rekawie”, ze musimy wypasc jak najlepiej, bo wiedza o tej rozmwoie znajomi, a nie, bo chce zrobic dobre wrazenie na komisji.
    Tak sobie czasem lubie pofilozofowac, bo wg mnie zaangazowanie ma duza ingerencje w nasze zycie. Przepraszam za pismo, ale nie lubie robic polskich znakow.

  12. Nawiązując do poprzedniego artykułu “Mniejsza samokontrola odrzuconych” również częste kontakty towarzyskie powinny pomóc w trenowaniu mięśnia silnej woli. Skoro przekonanie o społecznej alienacji prowadzi do załamania chęci do jakiejkolwiek autoprezentacji, przekonanie o całkowitej akceptacji i popularności swojej osoby wytworzy w człowieku silną chęć do pokazania się z jak najlepszej strony.

    Innymi słowy, między spotkaniami rekrutacyjnymi błogosławieśstwem jest np. telefon od dobrego kumpla czy dziewczyny.

Comments are closed.

Related Posts