Przyznaj się do niedoskonałości

Wyobraź sobie, że rozmawiasz z przyszłym pracodawcą lub zabierasz głos na zebraniu wśród nieznajomych. Stres w takich sytuacjach często plącze nam język i utrudnia wyrażenie myśli. Dobrą radą wydaje się jednak rozpoczęcie wystąpienia od poinformowania odbiorców o naszym zdenerwowaniu i trudnościach z jego przezwyciężeniem. Jak dowodzą najnowsze badania psychologów, lepiej odbieramy niedoskonałości innych, jeśli występujący nas o nich uprzedzi.

Niektóre spotkania biznesowe są nudne jak flaki z olejem. Każdy kto brał udział choć w jednej nudnej naradzie, prawdopodobnie zgodzi się, że próby uatrakcyjniania takiej prezentacji spełzają na niczym. Prelegent dołącza obrazki i animacje do omówienia kolejnych rzędów cyfr i wykresów, a słuchacze wiercą się na krzesłach i nerwowo spoglądają na zegarki. Co by się jednak stało, gdyby prezentację rozpoczął słowami: “Ta prezentacja będzie nudna. będę wyświetlać rzędy mało zrozumiałych cyfr. Jakość slajdów też nie będzie najlepsza”? Doktor Andrew Ward ze Swarthmore College i profesor Lyle Brenner z University of Florida na łamach przeglądu Psychological Science przekonują, że szczere przyznanie się do niedoskonałości jest skuteczną strategią łagodzenia negatywnego odbioru.

Zastosował takiego zabiegu autoprezentacyjnego można doszukiwać się już w Biblii (Abraham zwracał się do Boga w Księdze Rodzaju słowami: “będą mówił do Pana mego, niczem proch i popiół”), jednak nikt wcześniej nie sprawdził eksperymentalnie skuteczności w takim zarządzaniu wrażeniem odbiorcy. Zdaniem psychologów, jeśli rozpoczynamy nasz wywód od wprowadzenia “Oto szalona teza” lub “Mówienie o tym nie jest poprawne politycznie” skutecznie zmniejszamy negatywne reakcje odbiorców, a nasi słuchacze zaczynają myśleć “To wcale nie jest takie szalone jak się wydaje.” lub “Może to i niepoprawne politycznie, ale bardzo trafne”.

Swoje przewidywania badacze sprawdzili w trzech eksperymentach. W pierwszym z nich studentów proszono o ocenę zrozumiałości krótkiego fragmentu tekstu z podręcznika psychologicznego z 1907 roku. Badanych podzielono na trzy grupy: pierwsza z nich czytała tekst poprzedzony informację, że fragment może być niezrozumiały, druga otrzymała taka informację po jego przeczytaniu, zaś trzecia grupa badanych czytała tylko tekst bez dodatkowych informacji. Jak się okazało, studenci z pierwszej grupy, których przed przeczytaniem tekstu przygotowano, że fragment może być niejasny, wyraźnie różnili się w wydawanych ocenach od pozostałych dwóch grup. Konsekwentnie szacowali, że tekst jest całkiem zrozumiały, podczas gdy dwie pozostałe grupy oceniały, że fragment nie nadaje się do czytania.

W kolejnym eksperymencie badani wysłuchiwali pięciominutowej prezentacji badań austriackiego psychologa mówiącego z silnym akcentem. Połowa badanych otrzymała informację, że psycholog będzie mówił w mało zrozumiały sposób, a połowa takiej informacji nie dostała. Zgodnie z przewidywaniami naukowców, choć dla obu grup akcent wykładowcy był tak samo zauważalny a treść wykładu tak samo zrozumiała, badani, których poinformowano o silnym akcencie uważali, że wykład był przedstawiony sposób jaśniejszy, a wykładowca ich zdaniem dłużej uczyń się języka angielskiego i był bardziej lubiany.

W ostatnim badaniu, psycholodzy prosili studentów o wcielenie się w rolę członków komisji rekrutacyjnej rozpatrującej podania o przyjęcia na studia. Wszyscy badani zapoznawali się z takim samym zestawem dokumentów, ale niektóre podania były opatrzone komentarzem uznającym niedoskonałość kandydata. Wyniki tego eksperymentu przyniosły podobny wzór – osoby, które czytały, że kandydat w liście motywacyjnym przyznaje “moje oceny nie są najwyższe” lepiej oceniały jego możliwości niż badani, którzy takiej informacji nie otrzymali. Co ciekawe, informacja o uznaniu niedoskonałości musi pochodzić od samego kandydata. Jeśli tę samą uwagą zawierała rekomendacja psychologa (studenci amerykańscy w procedurze rekrutacyjnej muszą dostarczać rekomendacje od poprzednich nauczycieli), oceny umiejętności kandydata były zbliżone do ocen wydawanych w grupie, która nie otrzymała żadnej adnotacji.

Szczere przyznanie się do niedociągnięć może więc być skuteczną strategią radzenia sobie z nieprzychylną oceną naszej osoby lub treści przez nas prezentowanych. Nie należy jej tylko nadużywać. “Trzeba pamiętać, że uznanie niedoskonałości nie jest panaceum na wszystkie niedociągnięcia” – twierdzi doktor Ward. “Niektóre tezy są naprawdę szalone lub niepoprawne politycznie i opatrzenie ich komentarzem nie zmniejszy ich negatywnego odbioru” – kontynuuje.

Więcej informacji:
(C) Zdjęcie unsplash.com by rawpixel

Ward, A., Brenner, L. (2006). Accentuate the Negative The Positive Effects of Negative Acknowledgment. Psychological Science 17(11), 959-62.

Print Friendly, PDF & Email
Total
0
Shares
2 comments
  1. Moim skromnym zdaniem: nic nie stoi na przeszkodzie, zeby badanie opisane w pracy magisterskiej bylo replikacja (ewentualnie wzbogacona replikacja) ustalen innych badaczy.

  2. No proszę właśnie miałem plan przeprowadzić badania o tejże tematyce.. a tu proszę – ładnie zrobiony eksperymencik.. Autor teraz musi wymyślić nowe badanie dla biednego studenta, który stracił pomysł na pracę magisterską..;-)

    Pozdrawiam serdecznie

Comments are closed.

Related Posts