Spójrz na czas z innej perspektywy!

Wyobraź sobie, że twoje środowe spotkanie przesunięto o dwa dni. No właśnie, ale w którą stronę? Odpowiedź na to pytanie zależy od tego, jaką perspektywę czasu przyjąłeś. A czy zdawałeś sobie sprawę z tego, że twoja pozycja w kolejce po kawę, czy wyobrażenie sobie ruchu w przestrzeni mogą diametralnie zmienić tę perspektywę? Poruszasz się wraz z czasem, czy to czas zbliża się ku tobie? Piątek czy poniedziałek?

Lera Boroditsky i Michael Ramscar w serii pomysłowych eksperymentów potwierdzili, że ludzkie pojęcie czasu jest bardzo ściśle związane z faktycznym lub wyobrażonym ruchem ich ciała w przestrzeni. A zaangażowanie w zwykłe codzienne zajęcia, związane z przemieszczaniem się czy zmianą pozycji w przestrzeni (na przykład podróżą pociągiem lub oczekiwaniem w kolejce po kawę), może zmienić postrzeganie tego abstrakcyjnego pojęcia. Naukowcy zastanawiali się, jak to się dzieje, że ludzie są zdolni do myślenia o rzeczach, których nie są w stanie zobaczyć ani poczuć, które w żadnym stopniu nie są dostępne zmysłowo. Przedmiotem zainteresowania stały się więc dla nich takie pojęcia jak sprawiedliwość, miłość czy czas. Naukowcy dodają, że być może abstrakcyjne myślenie w ogóle jest nadbudowywane na rzeczach bardziej dostępnych zmysłowemu doświadczeniu, na przykład właśnie na ruchu ciała w przestrzeni.

Żeby to zbadać, przeprowadzono cztery eksperymenty, a w każdym przedstawiano badanym następującą niejasną formułę zakończoną pytaniem: „Wyobraź sobie, że twoje środowe spotkanie zostało przesunięte o dwa dni. Jakiego więc dnia się odbędzie po tej zmianie?”. Odpowiedź zależy od nieświadomie przyjętej perspektywy czasowej. Ludzie udzielają odpowiedzi, że w piątek, gdy postrzegają siebie jako poruszających się wraz z czasem (ang. moving ego perspective). Odpowiedzią jest poniedziałek, jeśli przyjęli perspektywę, że to czas zbliża się ku nim (ang. moving time perspective). Generalnie, ludzie równie chętnie przesuwają się w myślach do daty piątkowej, czyli tym samym oddalają spotkanie w czasie, jak i poniedziałkowej – co sprawia, że od spotkania dzieli ich teraz mniej czasu. Jednak, jak twierdzą naukowcy, manipulacja ruchem w przestrzeni może zmienić tę perspektywę.

W pierwszym eksperymencie wzięło udział 239 studentów, których poproszono o wypełnienie kwestionariusza. Zawierał on niejasne pytanie o dzień przesuniętego spotkania, a także specjalny obrazek przedstawiający krzesło na kółkach z jednej strony i znaczek X z drugiej. W pierwszym warunku badany miał sobie wyobrazić, że siedzi na krześle i manewruje nim w kierunku znaczka, a w drugim, że przyciąga krzesło ku sobie za pomocą sznura. W obu przypadkach badacze prosili, aby oznaczyć kierunek ruchu strzałką. Okazało się, że takie zabiegi podziałały. Ludzie naprawdę zaczęli inaczej myśleć o czasie! Badani wyobrażający sobie swój ruch w przestrzeni ku obiektowi X częściej byli skłonni przesuwać datę spotkania do piątku (57%). Natomiast grupa „przyciągająca” krzesło ku sobie odwrotnie – aż 67% wybrało poniedziałek. Badacze byli bardzo ciekawi, czy ten interesujący efekt wystąpi także w trakcie codziennie wykonywanych czynności związanych z ruchem i przestrzenią, czyli w sytuacjach niezaaranżowanych w laboratorium psychologicznym.

W kolejnym eksperymencie wzięło udział 70 osób czekających w kolejce po kawę. Wszyscy udzielali odpowiedzi na niejasne pytanie i określali, jak długo czekają w kolejce. Dodatkowo rejestrowano faktyczny ruch badanych w przestrzeni, poprzez określanie ich położenia na „trasie” kolejki. Wyniki były przewidywalne. Im dalej badani znajdowali się w stosunku do początku kolejki, tym częściej wyobrażali sobie siebie jako poruszających się wraz z czasem i przesuwali spotkanie do piątku. Co ciekawe, czysto subiektywne oszacowania uczestników, co do długości oczekiwania, w mniejszym stopniu tłumaczyły ten efekt niż obiektywny ruch mierzony ich faktyczną pozycją.

Założenia ponownie się potwierdziły w kolejnym eksperymencie, który przeprowadzono na lotnisku. Najwięcej – aż 76% badanych, którzy właśnie przylecieli (a więc podczas długiego lotu mieli dużo czasu na myślenie o swojej podróży), przesuwało spotkanie do piątku. Piątek wybierali rzadziej podróżni oczekujący na odprawę (62%). Najrzadziej taką odpowiedź deklarowali badani czekający, by odebrać kogoś z lotniska (51%). Dlaczego to właśnie ostatnia grupa miała niższy wynik? Najprawdopodobniej dlatego, że osoby czekające na odprawę wyobrażały sobie swoją przyszłą podróż i już samo myślenie o ruchu w przestrzeni wystarczyło do przyjęcia perspektywy „moving ego”.

To samo niejasne pytanie usłyszało 120 pasażerów pociągu. Ponownie okazało się, że w przyjęciu określonej perspektywy postrzegania czasu nie musi być zaangażowane rzeczywiste wykonywanie ruchu. Przecież wszyscy uczestnicy badania siedzieli w tym samym pociągu i z pewnością nie robili przy tym pompek. Zatem perspektywę „moving ego” przyjmowali najchętniej podróżni tuż przed osiągnięciem punktu docelowego (aż 91%). Głównie dlatego, że mieli już za sobą długą podróż. Często tak postrzegali czas także podróżni, którzy dopiero co rozpoczęli jazdę (77%). Mimo że nie przebyli przecież żadnego dystansu, to z pewnością, tak jak każdy, wyobrażali sobie swoją przyszłą podróż. Natomiast tylko 55% pasażerów w połowie trasy na niejasne pytanie odpowiadało „piątek”. Może dlatego, że w połowie drogi ludzie wolą się odprężyć i odpłynąć myślami gdzie indziej, na przykład przy dobrej lekturze.

Wyraźnie więc widać, że doświadczenie rzeczywistego lub wyobrażonego ruchu w przestrzeni może niekiedy nawet diametralnie zmienić sposób naszego myślenia o czasie. Ten interesujący związek wydaje się dość logiczny. Generalnie, im dalej się przemieszczamy – tym więcej czasu to zajmuje. Dodatkowo, relacja przestrzenno–czasowa zostaje wzmocniona przez metafory używane w języku potocznym. Ile to razy mówimy, że „czas za szybko biegnie”? Albo, że jakieś wydarzenie „zbliża się do nas wielkimi krokami”? I co bardzo istotne – w różnych językach napotkać się można na odmienne metaforyczne sformułowania związku czasu z przestrzenią, co prowadzi do różnic w postrzeganiu czasu. Zatem ta szczególna relacja z pewnością jest także konsekwencją wpływu kultury i używanego języka, które to każą nam pojmować abstrakcyjne pojęcie czasu w sposób metaforyczny i tym samym – „czynią nas tak mądrymi i wysublimowanymi jak jesteśmy” – doniośle tłumaczą naukowcy.

Więcej informacji:
Boroditsky, L., & Ramscar, M. (2002). The roles of body and mind in abstract thought. Psychological Science , 13 , 185–189.
Print Friendly, PDF & Email
Total
0
Shares
5 comments
  1. jakie błedy:/// Nigdy nie przykładałem uwagi na nie:/ Wystarczy mi że każde słowo zrozumiecie inwidualnie tak jak powinniście, ale ich ciąg to już raczej mogą was przerosnąć :P

  2. Każdy czas dostrzega inaczej. Gadałem z przyjacielem i przyjacółką dosłownie wydawało mi się że chwile. Ja robiłem za wykładowca, a oni wszystko wchłaniali jak gąbki, choć to co mówiłem i wiem zmieniło całkowicie moją rzeczywistość, idee a nawet wartości swoich egzystencji. Mówiłąc tylko swoją prawdę, to co wiem, zmusiłem do wspomnień które musiałem przytoczyć kilka razy w prawie bezmiennych warunkach fizycznych, wprowadzając w monotoniczny tok myślenia, co powinno mi według tego artukułu zabić czas, a niektórych go znacznie przedłużając, a oni jako słuchacze bardzo zainteresowani tymi bredniami swoją umiejętność manipulacji, powinni czuć że czas się dłuży, a według innych ideii czas powinień być krudszy. Wiec są racje w obu ideach. Uczniowi słuchając nauczyciela, lekcja mija wieczność, a znajomi słuchając tylko mnie, zadali po wszystkim pytanie: -Gdzie nasz 6h?? I tu problem jest taki że osoby pewnie że mineła 1h zapamiętały i wymyśliły wiecej, niż uczeń słuchając przez 8h nauczycielki, a ja nie mając nowych doznań, i błądzący w swoich przekonaniach, byłem pewny że mineły z 45 minut. Zabiłem 5 h?? To aż mnie zafascynowało aż tak że szukałem odpowiedzi na swoje pytanie niezrozumiałej sytuacji w poczucia czasu innych, co było błędem i sukcesem, bo przekoniania innych choć wcale nie zaakceptowanych przez moją Idee otworzyła mi oczy na swoją. Im więcej informacji tym czas się dłuży???? Nie. Czym mniej????? Też nie. nauka z książki. Przeznacz godz na przedmiot szkolny w którym masz 2 :D Wieczność, sekunda po sekundzie…. A Zostań sam w domu, nic nie robisz, nudzisz się, czekasz i czekasz na powrót kogoś do domu, ale to wieczność, to automatycznie staje się twoim celem. Zabicie czasu. Wiesz jak to zrobić, ale jak byś nie miał możliwośći??? Swoją idee kiedyś przedstawie, ale blokady mi kiedyś od urodzenia wmawiane, nie pozwalają mi napisać jak ja to widzę. Ale nauczyłem się przejąć czas nad swoją teraznością…. Mam w ciagu roku więcej wspomnień niż przez całe życie, a i tak mimo tego to było za szybko. Życie jest piękne, tylko czego tak krudkie i przemijąjące tak jak ktoś już nam to napisał?? Ja wkońcu wiem, że mimo przeczytaniu tak wielu książek by nadrobić ten zmaronowany czas na coś co mi nie pozwoliło choćby opanować swój własny język???? Zawsze problemy z ortografią. Już tego nie zmienie. Tak po prostu musiało sie potoczyć, ale swoją ślepotą nie umiałem znaleźć błędów przemijającym filmnie, a chłonełem wszystko jak leci, bez jakiejkolwiek selekcji :/
    PS. Nic nie jest przypadkiem. Błąd w nicku wedłóg poprawności ortograficznej naszczego języka… Przedewszystkim

  3. Profesor Boroditsky w ogóle robi mnóstwo fascynujących badań (ja niedawno pisałem o jej najnowszych badaniach nad siłą metafor). Nie będąc psychologiem trudno mi oceniać jak grubą rybą jest w tej dziedzinie nauki, ale chyba trochę grubą jednak jest, skoro uczy na Stanford.

    A do tego:
    http://www-psych.stanford.edu/~lera/index.html

    Chyba się zakochałem. Robert Langdon w spódnicy?

Comments are closed.

Related Posts